Często się nas pytacie, jaka jest różnica pomiędzy komorą hiperbaryczną, a normobaryczną. W internecie jest bardzo dużo nieścisłości i nie pozostaje nam nic innego jak przedstawienie tego w możliwie jak najprostszy sposób, ale wyczerpujący.
Tlenoterapia jest to dostarczanie zwiększonej zawartości tlenu 90-99,5%, osobie przez maskę tlenową lub cewnik nosowy. Tlenoterapię możemy podzielić na normobaryczną (przy ciśnieniu atmosferycznym) oraz hiperbaryczną (przy podwyższonym ciśnieniu). Zwiększenie ciśnienia pomaga pierwiastkowi tlenu pokonać barierę fizjologiczną – naprościej rzecz ujmując zmniejsza atom tlenu. Dzięki temu tlen rozpuszcza się nie tylko w hemoglobinie, ale również w osoczu, limfie i płynie rdzeniowo-mózgowym. W takich warunkach tlen dostaje się do każdej najmniejszej komórki w naszym organizmie. A co za tym idzie, zwiększają się procesy takie jak: angiogeneza, neurogeneza, działanie bakterio-, grzybo- i wirusobójcze, wzrost syntezy kolagenu, elastyny, wzrost komórek macierzystych i wiele innych procesów zdrowotnych.
Hiper – nadmiar, wysoki poziom, ponad
Normo – tłumaczyć nie trzeba
Słowem wstępu, już w samej nazwie jesteśmy wprowadzani w błąd, nazwa tyczy się terapii przeprowadzanej w środowisku normalnego ciśnienia atmosferycznego na poziomie morza, a więc ok. 1 ATA. Komór normobarycznych nigdzie na świecie nie stosuje się do leczenia. Jest to w zasadzie komora hiperbaryczna, ze zmienionym składem powietrza, a więc w przypadku komór normobarycznych występują takie same przeciwskazania i możliwe skutki uboczne.
W literaturze można trafić na informacje, że wartość tlenu powyżej 50% uznawana jest za tlen medyczny, a co za tym idzie lek.
Tlenoterapia w komorze hiperbarycznej jest potwierdzona naukowo i przebadana.
Według przekazu historycznego pierwszą osobą poddaną działaniu podwyższonego ciśnienia był Aleksander Wielki. Prawdopodobnie w roku 320 p.n.e. opuszczono go w specjalnie skonstruowanej szklanej beczce na dno cieśniny Bosfor. Ile w tym prawdy – nie wiadomo.
Faktem jest, że początki terapii hiperbarycznej sięgają 1662 roku. Wtedy to brytyjski lekarz Henshaw wykorzystał domicilium – prototyp komory hiperbarycznej – do leczenia uzdrowiskowego. Zainteresowanie terapią hiperbaryczną od tego momentu ucichło aż na dwa stulecia, by odżyć na nowo w XIX wieku. Komory ciśnieniowe działały wówczas w większości europejskich miast, takich jak Berlin, Londyn, Amsterdam, Wiedeń, Bruksela czy Mediolan. Z kolei na kontynencie amerykańskim najbardziej znanym ośrodkiem hiperbarycznym była Komora Cunninghama – pisalismy już o tym na naszym blogu https://hiperbar.swidnica.pl/najwieksza-komora-hiperbaryczna/. Leczono w niej chorych z nadciśnieniem, cukrzycą, kiłą, a nawet z nowotworami.
Za ojca nowoczesnej terapii hiperbarycznej uważa się holenderskiego chirurga Ide Boeremę, który w 1959 roku udowodnił, że do życia w warunkach hiperbarii tlenowej wystarcza tlen rozpuszczony w surowicy krwi. W ten sposób rozpoczęła się era hiperbarycznej terapii tlenowej, która drugiej połowie XX wieku zyskiwała coraz większą popularność.
Istnieje około 100 medycznych i nie tylko wskazań do zabiegów z tlenoterapii hiperbarycznej. Wskazaniem do leczenia terapią hiperbaryczną jest m.in:
Przebywanie w pomieszczeniu, w którym jest podwyższone ciśnienie baryczne jak i przeliczeniowe stężenie tlenu:
Normobaria w przeciwieństwie do tlenoterapii hiperbarycznej nie wymaga oddychania przez specjalne maski, pacjenci w pomieszczeniu z pewnością mogą się relaksować. Dodatkowo, mogą swobodnie przemieszczać na sporej przestrzeni, czytać książki, oglądać telewizję. Sesje dopasowuje się indywidualnie.
Normobaria obejmuje przebywanie w pomieszczeniach o podwyższonym ciśnieniu (1500 hPa), przeliczeniowym stężeniu tlenu na poziomie 35-40% i dwutlenku węgla od 1,5% do 3,2%, a także zawartością wodoru w granicach 0,3 do 0,5%.
Brak badań naukowych, które potwierdzałyby skuteczność normobarii jako metody terapeutycznej. Czy komora normobaryczna w ogóle działa? W jakimś stopniu na pewno, ale niestety nie ma na to żadnych badań. Jedynie opinie ludzi, którzy z nich korzystali.
Choć w obu komorach przeprowadzana jest tlenoterapia, to ich zasady gruntownie się od siebie różnią. W komorze normobarycznej podwyższone jest ciśnienie i zwiększona jest ilość tlenu, wodoru i dwutlenku węgla. Normobaria wykorzystuje ciśnienie o wysokości 1500 hPa. Natomiast w komorze hiperbarycznej podaje się pacjentowi niemal stuprocentowy tlen, również przy podwyższonym ciśnieniu.
Głównym składnikiem naprawiającym nasz organizm jest tlen i im go więcej, tym lepiej.
1. Hiperbaria ma sporą historię badań w różnych obszarach medycyny i jest stosowana w różnym wymiarze na całym świecie. Od leczenia w szpitalach w specjalnych komorach medycznych po bardziej komercyjne rozwiązania stosowane przez sportowców w ich planach treningowych. Na to wszystko są szeroko udokumentowane badania, na komory normobaryczne nie ma.
2. Komory normobaryczne to nazwa, która wprowadza tak naprawdę w błąd. Normobaria to oddychanie w normalnej atmosferze (czyli siedzimy na kanapie w naszym domu i oddychamy). Hiperbaria jest wtedy, gdy ciśnienie jest wyższe niż normalne. Natomiast w „komorach normobarycznych” mamy podwyższone ciśnienie (zazwyczaj do 1.5 ATA) ale zupełnie inny skład powietrza, którego wpływ na organizm nie jest sprawdzony.
3. Autorzy pomysłu na komory normobaryczne powołują się na pomysł, że przed potopem (tym biblijnym) na świecie panowały takie warunki jak w ich komorze, a ludzie żyli po kilkaset lat, bez problemu. Natomiast nie ma żadnych dowodów naukowych, antropologicznych, geologicznych czy archeologicznych na tę teorię i możliwość jej wystąpienia.
PS
W przypadku komór hiperbarycznych stosuje się ćwiczenia EWOT. Dłuższy artykuł o tym pojawi się już nie długo.
Ćwiczenia z terapią tlenową polega na wykonywaniu intensywnego 15 -30 minutowego treningu przy równoczesnym oddychaniu skoncentrowanym do 93% tlenem.
Koncentracja tlenu uzyskujemy poprzez użycie specjalnego generatora tlenu, który filtruje powietrze z otoczenia i przez przewody doprowadza tlen do specjalnego worka, w którym jest magazynowany.
Sportowiec wykonując trening na rowerze stacjonarnym, bieżni czy innego rodzaju trenażerze oddycha skoncentrowanym tlenem przy użyciu specjalnej maski. Z worka tlen dwoma przewodami transportowany jest do maski a z niej do płuc ćwiczącego. Wydech następuje przez zawór znajdujący się z przodu maski lub jest odprowadzany przewodem.
Takie ćwiczenia z tlenem przystosowują organizm do lepszego wykorzystania tlenu w trakcie wysiłku fizycznego poza komorą hiperbaryczną, w efekcie czego zwiększają się możliwości naszego organizmu do przekraczania kolejnych granic.
PS 2
Poza komorą hiperbaryczną i “normobaryczną” istnieje też komora hipoksyjna czyli do treningu niskotlenowego.
Komora hipoksyjna to miejsce, które przypomina prawie warunki wysokogórskie. Zachowane zostaje ciśnienie, ale tlen, w przeciwieństwie do poprzednich terapii, zostaje zmniejszony do takiego, jaki występuje na poziomie ok. 4000 do nawet 6000 m n. p. m. Przeznaczona jest dla sportowców, osób aktywnych, które chcą, by ich trening był bardziej efektywny lub przygotowują się do wymagających warunków. Ćwiczenia w takiej atmosferze mogą odbywać się 2-3 razy w tygodniu.
Hipoksja ma za zadanie podwyższyć pułap tlenowy – zwiększa pobór tlenu w trakcie maksymalnej aktywności fizycznej. Wzrost wydolności tlenowej wpływa na produkcję erytropoetyny. Erytropoetyna stymuluje szpik kostny do produkcji czerwonych krwinek. Wnioskując, taki zabieg jest dobrym rozwiązaniem dla sportowców.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz
Nazwa *
E-mail *
Witryna internetowa
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Opublikuj komentarz
Δ